Najlepszy środek do dezynfekcji rąk dla dzieci w 2022 roku
Zdrowie Dziecka / 2025
Aseksualność to termin odnoszący się do osób, które po prostu nie doświadczają pociągu seksualnego ani nie dążą do zachowań seksualnych. To jest to. Osoby aseksualne to nadal ludzie, ale seks i pociąg fizyczny są niewiarygodnie niskie, a nawet nie istnieją w totemicznym badaniu osobistych zainteresowań i pragnień.
Aseksualność nie jest zaburzeniem. To nie jest wybór, brak równowagi hormonalnej czy strach przed seksem czy związkami intymnymi. Osoby aseksualne to ludzie, którzy znajdują cel i radość, mimo że seks nie jest ich głównym elementem, a to niekoniecznie oznacza, że seks jest nieobecny w ich życiu.
Mówi szczerze o tym, co czują, a niekoniecznie o tym, co robią. Wielu aseksualistów czuje się uwięzionych w kulturze, która podnosi poziom seksualności, tak wielu niestety gubi się, aby wyglądać na coś, czym w rzeczywistości nie są.
Jestem aseksualna i to jest moja historia.
Dorastałem na amerykańskim Południu, w zdrowym stanie Karolina Południowa oraz w Myrtle Beach, podstępnym i rudowłosym mieście przypominającym Rivierę. Moja rodzina posiadała siłownię w moim rodzinnym mieście, więc przez całe moje dzieciństwo i nastolatki nieustannie otaczali mnie hipermasculiness i na wpół ubrane osoby.
To nigdy mnie nie zmieniało. Po prostu zobaczyłem świat w tej siłowni, w którym chodziło o trening siłowy i kształtowanie. W tym środowisku nie było nic atrakcyjnego seksualnie i zawsze byłam zdezorientowana, kiedy słyszałam, jak ci agresywni mężczyźni wypowiadali swoje wypowiedzi samców alfa, gdy planowali kolejną „seksualną ofiarę” na siłowni.
Dla mnie to zachowanie i styl „rozmowy w szatni” były odrażające, ale nie tylko na siłowni spotkałem się z ekstremalną agresją seksualną.
Moja mama i ojciec byli dość aktywnymi seksualnie ludźmi, kiedy dorastałem, a oboje mieli mentalność nudystów, gdy byli w domu. Nie było niczym niezwykłym, że któreś z nich spacerowało nago po całym domu, nie przejmując się tym światem. Wielu moich przyjaciół spotkało moją matkę i ojca nago, a to było zwyczajne.
Będąc z nadmorskiego kurortu, można sobie tylko wyobrazić ilość miejscowych i turystów w bikini, stringach, speedosach i innych odsłaniających ciuchach, z którymi miałem do czynienia. Podobnie jak w przypadku zachowania na siłowni, tak samo grasowali na plaży, nieustannie gapiąc się na kolejną gorącą rzecz i zastanawiając się, dlaczego nie interesowało mnie robienie przy nich nieprzyjemnych komentarzy.
W gimnazjum w końcu poczułem pierwszą poważną presję rówieśników, by być czymś nienaturalnym. Wielu chłopców w szóstej i siódmej klasie zaczęło przyglądać się dziewczynom, a kiedy uznano, że nie robię tego samego, rzucono na mnie oskarżenia, że jestem gejem.
To zachowanie i kpiny przeniosły się do liceum, gdzie poznałem moją pierwszą dziewczynę. Ponieważ to nie ja szukam takiego związku, ścigała mnie. Uważam ją za wspaniałą osobę i naprawdę lubiłem spędzać z nią czas. Jeszcze lepsze było to, że była pobożną chrześcijanką i nie interesowała się seksem, dopóki nie wyszła za mąż. Pomogło to złagodzić wiele stresów w moim życiu szkolnym, ale potem pojawiła się ciemność.
To było lato między moją drugą klasą a gimnazjum, a moja dziewczyna i jej rodzina wybierali się na rodzinne wakacje. Poprosili bliskiego przyjaciela rodziny, aby usiadł w domu, a potem ten przyjaciel zapytał mnie, czy nie chciałbym się przyłączyć i pomóc mu.
Trochę tła. Spotkałem tego mężczyznę wkrótce po tym, jak zacząłem spotykać się z moją dziewczyną, czyli mniej więcej rok wcześniej. Był młodym wolontariuszem w kościele, do którego uczęszczała moja dziewczyna i jej rodzina, i to on jako pierwszy przedstawił mi Jezusa, Biblię i ich nauki. Dał mi nawet moją pierwszą Biblię, która, szczerze mówiąc, była wspaniałym i potężnym darem, który tak ceniłem.
Jednak kiedy siedzieliśmy razem w domu, postanowił wykorzystać sytuację i próbował mnie zgwałcić. Jako 16-latek, który zmagał się ze swoją seksualnością, zaszokowało mnie to do głębi. Wywaliłem go ze mnie przy dwóch różnych okazjach, zanim uciekłem i nigdy więcej nie skontaktowałem się z moją dziewczyną, jej rodziną, kościołem ani nim.
Co gorsza, szybko znalazłem pierwszą dziewczynę, która wyraziła zainteresowanie mną i zaprosiła mnie na randkę, i zacząłem się z nią spotykać. Moja poprzednia dziewczyna była oniemiała i znajdowała się w ciągłym stanie niedowierzania po powrocie do domu, a ponieważ nie byłam gotowa lub nawet wystarczająco dojrzała, aby udzielić jej odpowiedzi, których potrzebowała lub pragnęła, weszła w spiralę upadku i straszny stan depresyjny.
Później wziąłem udział w bardzo niewygodnym, pół-seksualnym związku z tą odbitą dziewczyną. Przez lata męczyło mnie to, że próbowałem sprawić, by ten drugi związek zadziałał, aby wymazać to, co wydarzyło się w poprzednim, a udział w czynnościach seksualnych z tą dziewczyną sprawił, że jeszcze bardziej nienawidziłem siebie. Moje życie już nigdy nie było takie samo.
Po prawie czterech latach spędzonych razem w toksycznym związku, moja druga dziewczyna i ja w końcu odwołaliśmy to i postanowiliśmy iść dalej w zdrowy sposób. Od tego momentu zacząłem zbierać swoje życie. Zacząłem ponownie zdobywać wykształcenie, ponownie łączyć się z rodziną i uczyć się, jak pracować jako wolontariusz w mojej okolicy, aby jak najlepiej służyć potrzebującym.
Kilka lat później poznałem moją żonę. Coś w jej aurze było po prostu bardzo atrakcyjne i naprawdę lubiłem spędzać z nią czas. Graliśmy razem muzykę, oglądaliśmy filmy i po prostu śmialiśmy się z najgłupszych rzeczy. Kilka miesięcy później bardzo agresywnie zapytała mnie: „O co chodzi z nami? Nie zaprosisz mnie na randkę? Z perspektywy czasu najwyraźniej nie byłem zainteresowany innym związkiem fizycznym, ale naprawdę ją lubiłem. Ona, podobnie jak pozostałe dwie dziewczyny, ścigała mnie.
Nasz związek miał swoje wzloty i upadki, jak każdy inny związek, ale jedną rzeczą, która od samego początku była wyzwaniem, był seks. Moja żona lubi seks, podczas gdy ja zwykle o niego nie dbam, a to był niesamowity dialog przez lata naszego związku. Zajęło jej dużo czasu, zanim zdała sobie sprawę, że nie jest to coś, czego pragnę i że bycie seksualnym wymaga ode mnie dużo wysiłku.
W końcu objąłem też moje demony kilka lat temu i stanąłem twarzą w twarz z moim oprawcą, wzywając go publicznie i odwołując jego rolę jako wolontariusza w kościelnej grupie młodzieżowej. Prawie 20 lat później mogłem porozmawiać o tej sytuacji z moją pierwszą dziewczyną i było to dla nas obu bardzo terapeutyczne.
Zdaję sobie sprawę, że mógłbym przejść całe życie bez seksu i byłbym z tego całkowicie zadowolony. Ale za bardzo kocham swoją żonę, żeby powstrzymać się od fizycznego uścisku. Miłość polega na poświęceniu się we właściwych momentach i chociaż jest to dla mnie dość trudne, kochanie mojej żony tak, jak powinna być kochana, jest sprawą najwyższej wagi i czymś, co bardzo cenię.
Chociaż na wiele sposobów żyjemy w hiperseksualnym świecie, brak pociągu seksualnego do nikogo nie jest złą rzeczą. To nie sprawia, że jesteś dziwny, zły lub pomyłka. To po prostu oznacza, że jesteś wyjątkowy i odnajdujesz swoją radość i przyjemność gdzie indziej.
Nie mylmy jednak aseksualności z innymi rzeczami.
Nie jest:
Ludzie wokół ciebie mogą oceniać twoje zachowanie niesprawiedliwie, ale pozwól, że powiem ci coś, co chciałbym, żeby ktoś mi powiedział 30 lat temu;
Jesteś wspaniały, taki jaki jesteś. Nie jesteś dziwny. Jesteś osobą zdolną do niesamowitych rzeczy i nie jest wielkim problemem, że seks nie ma żadnej wartości. Po prostu zaakceptuj to, kim jesteś i podbij świat.
Czy osoby aseksualne umawiają się na randki? Niektórzy tak, niektórzy nie. Zrobiłem. Czy aseksualiści się zakochują? Niektórzy tak, niektórzy nie. Oczywiście zrobiłem. Czy osoby aseksualne uprawiają seks? Niektórzy tak, niektórzy nie. Czasami to robię, nie dlatego, że naprawdę tego chcę, ale dlatego, że chcę dobrze kochać moją żonę. Czy aseksualiści się masturbują? Niektórzy tak, niektórzy nie. Osobiście tego nie lubię.
Osoba aseksualna może być złożoną osobą i to jest w porządku. Podobnie jak w przypadku każdego innego w życiu, aseksualiści są mieszanką o wielu środowiskach, niezliczonych preferencjach i wspólnym łączniku polegającym na tym, że nie traktuje priorytetowo atrakcyjności seksualnej lub zachowania. Jesteśmy wyjątkową grupą i znowu to jest w porządku.
Nie pozwól światu określić, kim jesteś na podstawie jego założeń.
Po prostu bądź sobą, bo jesteś niesamowity.