Jak sprawić, by kobieta poczuła się lepiej
Relacje / 2025
Mój związek z narcyzem zmienił mnie na lepsze. Przeszedłem długą drogę w ciągu dwóch lat od zakończenia tego związku. Pragnę dać nadzieję innym, którzy są w związku lub próbują zakończyć związek z narcyzem. Jest to niewątpliwie jedno z najtrudniejszych do zerwania toksycznych wiązań. Jednak można to zrobić i jestem żywym dowodem.
Nie ma nic bardziej upokarzającego i bolesnego niż intymny związek z narcyzem. Grzebałem w Internecie po rozstaniu. Chciałem zobaczyć, czy inni ludzie doszli do siebie po psychologicznych skutkach tego typu toksycznego związku. Zaskoczyło mnie, że niewiele informacji o rzeczywistym wyzdrowieniu.
To, co odkryłem w Internecie, to bogactwo forów i artykułów o tym, jak uciec od narcyza. Było mnóstwo łzawych historii o wraku i psychologicznej ruinie. Niestety, niewiele było informacji na temat tego, jak ludzie rzeczywiście powrócili do zdrowia.
Więc wymyśliłem własny plan wyzdrowienia i odejścia od psychicznego zniekształcenia. Osoba, z którą byłam, nie była w stanie traktować mnie z godnością i szacunkiem - typowa cecha narcystyczna.
Postanowiłam odbudować swoją samoocenę od wewnątrz, tak żebym nigdy więcej nie była podatna na obelżywy związek. Chciałem też dotrzeć do miejsca, w którym byłbym narcystycznym dowodem. Musiałem docenić moją prawdziwą wartość, aby móc odrzucić toksycznych ludzi i nie oglądać się za siebie.
Czekanie, aż narcyz zmieni się w porządnego człowieka, jest jak czekanie na jednorożca. To się nie wydarzy - a Twój czas i energię można lepiej spożytkować na inne rzeczy.
Spędziłem dwa lata z nadzieją, że się zmieni. Dwa długie lata znoszenia kogoś, kto tak naprawdę nie mógł mnie docenić i który regularnie znęcał się nad mną emocjonalnie. Moja samoocena była w strzępach.
W tamtym czasie nie byłem w stanie odłączyć się od tego niszczącego duszę związku. Po prostu nie mogłem znaleźć żadnego oderwania, nawet gdy sprawy się pogarszały. Wiedziałem, że chcę wyjść, ale nie mogłem dotrzeć do wyjścia.
Noc jej świątecznego przyjęcia była moją pobudką. Jej zachowanie było tak przerażające, że obiecałem zerwać połączenie z osobą, która nie wydawała się człowiekiem. Myślę, że każdy ma decydujący moment, kiedy jest związany z narcyzem. Prawdę mówiąc, momentów decydujących jest zwykle wiele, ale je wyciszamy. Zwykle ma miejsce przerażające wydarzenie, które ostrzega nas raz na zawsze, że musimy iść i nigdy nie patrzeć wstecz.
Byliśmy w trakcie zerwania. Problem z narcyzem polega na tym, że zrobienie czystej ucieczki jest prawie niemożliwe. Jest kilku szczęśliwców, którzy są wystarczająco silni, aby to zrobić - ale przede wszystkim, gdy na horyzoncie zbliża się zerwanie, partner narcyza jest tak pobity psychicznie, że nie są w stanie się ruszyć.
Mniej więcej w czasie, gdy próbowaliśmy zerwać, mój były narcyz postanowił urządzić przyjęcie świąteczne i zaprosić krąg znajomych, których oboje znaliśmy. Zaprosiła mnie, żebym spędził z nią sylwestra i pomyślałem, że zaprosiła mnie na przyjęcie bożonarodzeniowe. Nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, że nie będę mile widziany.
Mimo że byłam zmęczona długim rokiem szkolnym, postanowiłam zaskoczyć mojego byłego cukiernika, dając mu niespodziankę na przyjęciu. To była dwugodzinna podróż pociągiem w mrozie poniżej zera, ale byłem gotowy na zabawną noc i byłem chętny do dzielnego transportu publicznego i żywiołów. Kupiłem fajną butelkę alkoholu i pudełko ciastek i wyruszyłem w wędrówkę.
Przyjechałem z prezentami i szerokim uśmiechem na twarzy, gotowy na dobrą zabawę. Kiedy przyjechałem, mój były spojrzał na mnie i od razu wiedziałem, że coś jest nie tak. Mój żołądek się ścisnął. Spojrzała na mnie, jakbym był bezdomnym pijakiem, który właśnie rozbił jej przyjęcie. Najwyraźniej nie wiedziała, co robić i była przerażona, że tam byłem. Pobiegła do drugiego pokoju, żeby schować się za gośćmi.
Przez następne pół godziny kręciłem się wokół, próbując wymyślić, co ze sobą zrobić. Inni goście mogli powiedzieć, że mój były nie chciał mnie tam, a oni też nie wiedzieli, co robić - byli przyjaciółmi z nami obojgiem. Nie pamiętałem, kiedy poczułem się bardziej nieswojo lub niezręcznie. Byłem częścią jej życia i mile widzianym w jej domu przez dwa lata. Nagle stałem się niepożądanym intruzem.
Właściwie to stała w swoim salonie plecami do mnie przez cały czas, kiedy tam byłem. Mój czas na imprezie nie trwał długo - dokładnie pół godziny. W końcu dotarło do mnie, że inny imprezowicz był osobą, którą interesował mój były. Zanim nasz związek się skończył, już wybrała mojego zastępcę.
Jest to powszechne i niepokojące zjawisko wśród narcyzów: nie są w stanie tworzyć zdrowych więzi z innymi ludźmi. Więc nawet jeśli mogą powiedzieć, że są zakochani, zawsze mają oko na następną najlepszą rzecz. I zawsze jest następna najlepsza rzecz.
Narcyz nie jest w stanie ustatkować się z jednym partnerem. Nawet jeśli są w czymś, co wydaje się być zaangażowanym małżeństwem - bądź pewny, że parają na boku. Są wytrawnymi artystami poszukującymi oddanych fanom. Zawsze są na scenie, wykonując swoje przedstawienie jednego mężczyzny lub jednej kobiety - ponieważ tak naprawdę chodzi o nich.
Jeśli istnieje możliwość zwrócenia większej uwagi i uwielbienia od potencjalnego zainteresowania miłosnego, narcyz to wykorzysta. Każdy, kto myśli, że ich narcyz może być wierny, oszukuje siebie lub siebie. Zawsze szukają czegoś lepszego, bez względu na to, co mówią inaczej.
Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie jestem mile widziany na przyjęciu, pamiętam, jak złapałem płaszcz, wezwałem taksówkę na stację kolejową i stałem na zewnątrz na mrozie. Moje emocje wciąż płynęły odrętwiałe, przerażone i złamane serce.
Czułem się, jakbym był w złej telenoweli - stojąc na mrozie, szlochając nad kimś, kto od samego początku nie był wart mojego czasu ani energii. W tym momencie poczułem się jak największy głupiec na świecie. W tym momencie ślubowałem, że to naprawdę ostatni raz. Nigdy bym nie przyciągnął ani nie zostałbym pociągnięty do kogoś, kto tak przeszkadzałby ponownie.
Wybiegła na zewnątrz, zanim zatrzymała się moja taksówka. Wciąż mnie przytulała i powiedziała, że wszystko będzie dobrze, że nie powinienem był pojawiać się na jej przyjęciu. Nie spodziewała się mnie i chciała spędzić wieczór w towarzystwie samotnej kobiety - nieważne, że nasz związek tak naprawdę się nie skończył. Była już na rynku do następnego podboju. Zapewniła mnie, że skoro spędzaliśmy razem Sylwestra, to mi to wynagrodzi.
Patrzyłem na nią z niedowierzaniem przez łzy. Nie mogłem uwierzyć, że ta kobieta naprawdę myślała, że kiedykolwiek jeszcze zbliżę się do niej lub jej domu. Wiedziałem, że to ostatni raz, kiedy postawiłem stopę w jej domu.
Ostatni raz mocno uściskała, wręczyła mi chusteczkę, abym osuszył łzy i wsadziła do taksówki. Nigdy nie przyszło jej do głowy, że jej zachowanie było nienormalne. W jej świecie moja rola w jej małej sztuce dobiegła końca. Byłem tylko dodatkowym, który nie był już potrzebny na scenie.
Dzwoniła i wysyłała e-maile przez trzy dni. Odmówiłem odpowiedzi. W końcu zdała sobie sprawę, że nie wracam na Sylwestra i poddała się. Najbardziej zaniepokoił mnie fakt, że ona naprawdę myślała, że wrócę, aby spędzić z nią czas po moim prywatnym i publicznym upokorzeniu.
Po koszmarnej scenie imprezowej pozostawaliśmy w kontakcie sporadycznie. Wciąż próbowała wyjaśnić zachowanie, którego nie można było wytłumaczyć. Wciąż żywiłem nikłą nadzieję, że w jakiś cudowny sposób zmieni się w opiekuńczą, współczującą osobę. Uważam, że to myślenie magiczne.
Spędzam dużo czasu podczas naszego związku, mając nadzieję, że tak się stanie. Jednak czekanie, aż ktoś się zmieni, jest pewnym znakiem niebezpieczeństwa. Nie, i straciłem dużo czasu na czekanie, marzenia i nadzieje.
W miarę upływu czasu zauważyłem, że w swoich e-mailach w kółko powtarza te same smutne wymówki. W końcu zdałem sobie sprawę, że nigdy nie było jej naprawdę przykro i że nigdy nie będzie jej żałować. W końcu musiałem zaakceptować prawdę.
Odmowa uwolnienia się od emocjonalnego związku była częścią mojej własnej emocjonalnej fiksacji. Miałem wybór, aby odejść. Wciąż trzymałem się tego, pomimo wszystkich dowodów, że lepiej byłoby zamknąć ją przed nią i iść dalej.
Chciałbym móc powiedzieć, że na tym się skończyło, ale z patologicznym narcyzem to nie kończy się od razu - lubią zostawić ślad i otwór na wypadek, gdyby cię potrzebowali w przyszłości. Nasza komunikacja trwała z przerwami przez rok, zanim odkryłem, że faktycznie była w kilku związkach z innymi ludźmi, kiedy nadal się ze mną komunikowała. Więc dostawałem e-maile o tym, że pewnego dnia wrócą do siebie, kiedy spała z innymi ludźmi. Rzeczywistość jej manipulacji w końcu mnie uwolniła. Całkowicie zakończyłem z nią komunikację.
Chociaż chciałbym wierzyć, że moja samoocena była w dość dobrym stanie, mój związek z narcyzem nauczył mnie, że w mojej samoocenie są luki, których nie byłem świadomy. Naprawianie dziur stało się moim głównym zmartwieniem w następnym roku. W końcu dbanie o mnie stało się moim priorytetem.
Były miejsca w mojej psychice, które wymagały uzdrowienia, a toksyczny związek wyniósł moje najbardziej bolesne problemy na powierzchnię, gdzie mogli zaczerpnąć powietrza. Mogłem zobaczyć, co sobie robię, pozwalając na taką toksyczność w moim życiu. Każdy, kto jest z narcyzem, ma podobne problemy.
Ciągłe e-maile i Facebook przypominają, że naprawdę wierzyła, że jej nienormalne zachowanie jest niezgodne z jej charakterem i że naprawdę wierzyła, że jest miłą, troskliwą duszą, która po pewnym czasie stała się męcząca. W kółko słuchałem tego samego przygotowanego przemówienia.
Chociaż brak kontaktu jest ostateczną drogą… dla niektórych z nas pozostawanie w kontakcie prawie buduje naszą odporność emocjonalną. Im więcej słyszysz, tym mniej chcesz słyszeć w miarę upływu czasu. W moim przypadku, gdy zerwałem kontakt, była to tylko ulga. Nie było już smutku z powodu straty.
Słyszałeś to samo ze swoim narcyzem. Niezależnie od tego, czy jesteś rodzicem, przyjacielem czy osobą romantyczną, słyszałeś przemówienia, które rzadko się zmieniają, z wyjątkiem jednego lub dwóch przeorganizowanych słów. Przemówienia są zaprojektowane wokół tych samych tematów, a każdy narcyz ma swój własny, specjalny temat oparty na ich unikalnej marce złudzeń i szaleństwa:
* Nikt ich nie docenia ani tego, jak wspaniałe są.
* Nikt nie docenia tego, jak bardzo cierpi z rąk innych.
* Wszyscy inni mają problem - są idealni.
* Po prostu próbują zrobić coś dobrego w świecie, w którym wszyscy chcą ich dopaść.
* Ponieważ są wyjątkowi, inni ludzie muszą zrozumieć, kiedy są zdenerwowani i zamykają się lub rzucają się.
* Nie pamiętają, że się zdenerwowali, a potem zamknęli i zaatakowali, a oskarżanie ich o takie zachowanie musi być szalone.
Jeśli doświadczyłeś któregokolwiek z tych scenariuszy z narcyzem, zrozumiesz, jakie to uczucie pustki i opuszczenia, kiedy w końcu zdasz sobie sprawę, z kim i czym masz do czynienia. Musisz pogodzić się z tym, że masz do czynienia z potworem, ale z tym zrozumieniem przychodzi prawdziwa wolność - ponieważ nigdy nie możesz wrócić, tylko naprzód.
Być może wychowałeś się w domu z alkoholikiem, narkomanem lub narcyzem. W tych domach rodzice i ich problemy są na pierwszym miejscu. Małżonek poszkodowanego rodzica spędza dużo czasu zamartwiając się i próbując zmienić współmałżonka. Ponieważ wszyscy stawiają narcystycznego rodzica na pierwszym miejscu, dla dzieci zostaje niewiele energii.
W takich domach jest mało pozytywnej energii emocjonalnej. To, co jest modelowane w tych rodzinach, to niezdrowe, niebezpieczne związki. Dzieci cierpią najbardziej, bo blizny z dzieciństwa powtarzają się dla nich w wieku dorosłym poprzez pociąg do obelżywych relacji.
Niemożliwe jest, aby dorosłe dziecko osoby uzależnionej lub narcyza weszło w dorosłość bez poważnych problemów emocjonalnych, w tym współuzależnienia. Patologiczny narcyz rozwija się dzięki stałej diecie dorosłych, którzy nie mogą uwierzyć, że zasługują na dobre traktowanie.
Obudziłem się z własnymi problemami emocjonalnymi, kiedy przeczytałem wspaniałą książkę Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców. Książka od razu wszystko wyjaśniła. Poprzez historie z życia wzięte i łagodną narrację autora - w końcu zrozumiałem, jak magnetycznie przyciągam pochłoniętych sobą narcystycznych ludzi.
Nie bez powodu czuję się z nimi jak w domu i nie chcę tutaj ujawniać spostrzeżeń zawartych w książce. Lepiej jest po prostu przeczytać i przyswoić mądrość i doświadczenie kliniczne pani Gibson. Mogę powiedzieć, że pomogło mi to zidentyfikować moją własną ranę z dzieciństwa, a świadomość prowadzi do uważności, która prowadzi do zdrowszych wyborów.
Książka ma ogromną wartość dla każdego, kto jest dorosły i ma zmartwionych, pochłoniętych sobą rodziców oraz wpływ, jaki wywarła na brak jakości w ich przyjaźniach i romantycznych związkach.
Związek ze złośliwym narcyzem zmusił mnie do zmierzenia się z prawdziwym problemem: Czy naprawdę wierzyłem, że zasługuję na zdrowy, pełen miłości, wzajemny związek, czy też w głębi duszy wierzyłem, że jestem skazany na niezadowalające relacje, które były destrukcyjne, toksyczne i niezadowalający?
Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców: jak leczyć się od rodziców oddalonych, odrzucających lub zaangażowanych w siebie Kup TerazJeśli twoje przetrwanie jako dziecka wymagało skupienia się na każdym niuansie nastroju rodzica - prawdopodobnie masz tendencję do nadmiernej czujności w swoich związkach. Dorastanie z narcyzem dosłownie dorasta na emocjonalnym polu minowym.
Innymi słowy, Twój podstawowy związek miłosny pochłania niezwykłą ilość energii psychicznej i emocjonalnej. Twój mózg jest tak zaprogramowany, aby być tak dostrojonym do kogoś innego, że nie możesz zadbać o własne potrzeby emocjonalne i bezpieczeństwo. To jeden z głównych objawów współuzależnienia.
Wydajesz tyle energii umysłowej na narcyza, że twoje inne relacje, zainteresowania i cele idą na dalszy plan. Kiedy wszystko inne schodzi na drugi plan, twoje życie staje się niezrównoważone i wtedy prawdziwa niedola ogarnia twoją duszę.
To właśnie działo się ze mną podczas mojego toksycznego związku. Narcyz w moim życiu wyczerpał mnie do tego stopnia, że funkcjonowanie w pracy i innych dziedzinach mojego życia wymagało całej mojej siły - nie wspominając o życiu towarzyskim. Moja była upewniła się, że jestem tak zajęta zaspokajaniem wszystkich jej potrzeb emocjonalnych, że nie było zbyt wiele miejsca na utrzymywanie zdrowych przyjaźni z innymi ludźmi. Nie wiedziałem, jak oderwać się od jej dramatu. Nie byłem w stanie wyznaczyć dobrych granic.
To częsty problem dla osób, które dorastają na współzależność - niezdolność do wyznaczania zdrowych granic z innymi ludźmi. Spędziłem większość swojego życia, nie wiedząc, gdzie kończę, a zaczyna ktoś inny. Zaczęło mi świtać, że nie odpowiadam za czyjeś uczucia lub problemy.
Naprawianie drugiego człowieka nie było moim zadaniem. Moja nowa mantra brzmiała: „Nie złamałem tego. Nie mogę tego naprawić ”. Kontynuując przyjmowanie odpowiedzialności za rzeczy, na które nie miałem wpływu - właściwie byłem współtwórcą moich nieszczęśliwych relacji.
Nauczenie się, jak odczuwać moje uczucia, stało się konieczne, ponieważ zdałem sobie sprawę, że mój były narcyz powoli niszczy mnie emocjonalnie. Zacząłem dostrzegać, jak naprawdę się czuję, kiedy usłyszałem od niej. Węzeł w żołądku był pewnym znakiem, że czuję się nieswojo, ale mieszałam dyskomfort z miłością.
Zdałem sobie sprawę, że mdłości, gdy mam z nią do czynienia, było pewnym znakiem, że w ogóle nie powinienem mieć z nią do czynienia. Kiedy włożyłem do głowy uczucia i myśli - zdałem sobie sprawę, że to, co czułem do tej osoby, nie było miłością, raczej litością i strachem, ale to nie była miłość.
Każdy, kto spędza dużo czasu z narcyzem, wie w głębi duszy, że ta osoba sprawia mu ból - zwłaszcza jeśli jest to związek miłosny. Jeśli nadal jesteś w związku ze swoim narcyzem, możesz myśleć, że jest jakaś nadzieja. Może straciłeś lata swojego życia, próbując utrzymać tonący statek na powierzchni.
Dopóki nie uwolnisz się od potrzeby sprawienia, by działała z kimś, kto patologicznie koncentruje się na sobie, utkniesz w miejscu. Zerwanie zmusiło mnie do podjęcia decyzji: ocal siebie lub zostań w czymś, co w końcu mnie zniszczy. Wybrałem siebie.
Moment, w którym zechcesz przyznać, że jesteś w toksycznym związku i nie czujesz się z tym dobrze, jest pierwszym krokiem do odzyskania emocjonalnej wolności i spokoju. Odczuwanie własnych uczuć i branie za nie odpowiedzialności było bolesne, ale konieczne. Naprawdę poważnie podchodziłam do tworzenia zdrowszych więzi i przyciągania związku, który był dla mnie naprawdę dobry.
Czasami łatwiej jest idealizować ludzi i patrzeć w inną stronę, gdy ich zachowanie jest mniej niż gwiezdne. Każdy zasługuje na drugą szansę. W zdrowym związku czasami akceptujemy pewne cechy naszego partnera, których możemy nie kochać - ale nie jesteśmy na tyle poważni, aby zakończyć związek.
Musiałem otworzyć oczy na to, z czym naprawdę mam do czynienia, zanim mogłem pogodzić się z faktem, że nie było z nią przyszłości. Samolubne, zaabsorbowane sobą, uprawnione zachowanie uniemożliwiało wzajemny, zdrowy związek.
Udawała przebłyski zrozumienia swojego zachowania. Płakała i przepraszała - potem szybko to odwracała i obwiniała mnie za swoje złe zachowanie. Potem czekała kilka dni i robiła to wszystko jeszcze raz, wyczerpujący cykl bez wytchnienia. To właśnie robią narcyzi; są niezdolni do prawdziwej empatii lub wglądu.
Moja praktyka buddyjska uratowała mnie przy wielu okazjach. Rodzaj buddyzmu, który praktykuję, wymaga śpiewów - doskonałej formy aktywnej mediacji. Podczas gdy wciąż cierpiałem następstwa mojego toksycznego związku i żywiąc fantazje, że pojawi się pod moimi drzwiami i przeprosi, zwróciłem się do mojej praktyki duchowej. Skontaktowałem się z innymi buddyjskimi przyjaciółmi, chodziłem na spotkania i uczestniczyłem najlepiej jak potrafiłem.
Niezależnie od tego, czy jesteś katolikiem, muzułmaninem, Żydem czy buddystą - Twoja religia jest po to, by Ci pomóc. Modlitwa działa, jeśli chcesz przyznać, że potrzebujesz uzdrowienia. Musisz tylko zapytać. Nawet jeśli od dawna nie uczestniczysz w swojej religii, znajdziesz przyjazną społeczność, która będzie gotowa cię wspierać. Z pewnością pomogło mi to w najciemniejszych godzinach.
Na Facebooku krąży słynny duchowy cytat. Mówi: „Puść lub daj się wciągnąć”. Podsumowuje związek z narcyzem lub inną osobą z zaburzeniami osobowości. Musisz być tym, który się rozłączy, ponieważ tak się nie stanie. Będą mieszać się na obrzeżach twojego życia tak długo, jak długo będziesz chciał się komunikować lub zostawić otwarte drzwi. Drzwi muszą być całkowicie zamknięte.
Łatwo jest winić narcyza, ale prawda jest taka, że decydujemy się na zaangażowanie. Podejmujemy świadomy wybór, aby podjąć niemożliwy związek z niemożliwą osobą. Jako dorośli zawsze możemy odpuścić.
Kiedy wziąłem na siebie odpowiedzialność za rzucenie się pod ten konkretny autobus, mój niepokój zaczął się zmniejszać. Regularnie przypominałem sobie, że to, w czym brałem udział, było zawsze moim wyborem, a każdy nowy moment każdego nowego dnia był nową okazją do dokonywania lepszych wyborów.
Ludzie, którzy nie są współzależni, nie angażują się w narcyzy. Powodem tego jest to, że osoba przyzwyczajona do zdrowej dynamiki nie byłaby w stanie tolerować ciągłego znęcania się.
Współzależność to poleganie na związkach, które ranią. To niezdolność do zaufania własnym uczuciom i zejścia z własnej drogi. Kiedy jesteś współzależny, trzymasz się złych relacji na całe życie - nie przyznając się, że sprawiasz własny ból.
Przeczytanie kilku książek na ten temat pomogło mi uporać się z moją współzależną naturą i bólem, jaki mi sprawiała. Wybierałem tych samych ludzi, którzy skrzywdziliby mnie najbardziej i nie byłem w stanie wyznaczyć zdrowych granic z narcyzami w mojej rodzinie.
Książka Melody Beattie „Codependent No More” nie bez powodu jest klasykiem. Trzymanie tej książki pod ręką i odwoływanie się do niej, kiedy poczułem, że zaczynam chcieć i potrzebować mojego byłego, było ogromną pomocą podczas procesu leczenia.
Przeczytałem też kilka książek Osobowość narcystyczna. Pomiędzy czytaniem a czasem uczestniczeniem w spotkaniach Anonimowych Współzależnych powoli zacząłem się leczyć. Kiedy lepiej zrozumiemy siebie i naszą współzależność, tym mniej będziemy skłonni tolerować toksyczne zachowania.
Kiedy związek z narcyzem się kończy, tworzy się próżnia. Tak wiele relacji kręciło się wokół ciebie i narcyza, który ma obsesję na punkcie potrzeb narcyzów, że zapominasz, jak skupić się na innych rzeczach, w tym na własnych potrzebach.
Skupienie się na innych rzeczach pomogło mi przejść przez proces leczenia. Odnowienie niektórych osobistych zobowiązań wobec siebie, takich jak pisanie i codzienne wędrówki, pomogło mi poczuć, że coś osiągnąłem. Pomogło to przywrócić mi poczucie własnej wartości do normalnego poziomu.
Ponowne odkrycie tego, w czym jesteś dobry i poświęcenie czasu i energii na robienie tego, co kochasz, pomoże ci przetrwać zerwanie z narcyzem. Stworzy również miejsce dla ludzi, którzy podzielają Twoje zainteresowania i pasje. Naturalnie zacząłem przyciągać wartościowych ludzi.
Podczas procesu gojenia poznałem wielu nowych przyjaciół. Poszukiwanie nowych przyjaciół i ponowne połączenie się ze starymi przyjaciółmi było mile widzianą rozrywką podczas mojego programu zdrowienia narcystów. Zanim się zorientowałem, nie miałem już żadnych pragnień ani skrytych fantazji na temat ponownego rozpalenia związku z narcyzem. Byłem zbyt zajęty i dobrze się bawiłem.
Wydostanie się i rozwijanie własnych zainteresowań, ponowne odkrycie praktyki duchowej i nawiązanie nowych przyjaźni pomogło mi lepiej zrozumieć, jak wyglądały zdrowe kontakty. Gdy tylko zacząłem „robić mnie”, wszystko inne układało się na swoim miejscu. Byłem w stanie bardziej rozróżniać ludzi, których chciałem wokół siebie. Natknąłem się na innego narcyza w moim nowym kręgu przyjaciół. Minął około miesiąca, zanim zdałem sobie sprawę, że mam do czynienia z inną toksyczną osobą, i natychmiast zakończyłem tę przyjaźń.
Wszechświat lub Bóg, czy cokolwiek wierzysz, zapewni ci dokładnie to, na co twoim zdaniem zasługujesz. Zmiana sposobu myślenia zajmuje trochę czasu, ale nie jest tak trudna, jak mogłoby się wydawać. Warto spędzić czas sam na sam, nawiązując kontakt z tym, czego chcesz i potrzebujesz.
Od zakończenia związku z narcyzem minęły już dwa lata i mogę szczerze powiedzieć, że nigdy nie czułam się silniejsza, szczęśliwsza ani bardziej swobodnie ze sobą. Umawiam się na randki, spotykam się z ludźmi i mam oko na zdrową osobę, która jest warta mojego czasu i energii. Następnym razem nie będę już akceptować okruchów.
2014 Macteacher