Najlepsze termometry do kąpieli dla niemowląt z 2022 r
Zdrowie Dziecka / 2025
Dlaczego często jesteśmy istotami ludzkimi, kiedy nasi przyjaciele i rodzina najbardziej nas potrzebują? Jeśli kiedykolwiek opłakiwałeś utratę dziecka, zwierzaka, małżeństwa lub pracy, spodziewałeś się, że ludzie zgromadzą się wokół ciebie, pocieszy cię i zaoferuje wsparcie. Kiedy tego nie zrobili, możesz być zszokowany i rozczarowany. Ich zaniedbanie mogło spowodować, że straciłeś wiarę w ludzkość, stałeś się znudzony, zwrócisz się do wewnątrz i staniesz się bardziej odizolowany. Dokładnie tak się stało, gdy u mojego 4-letniego syna zdiagnozowano autyzm i, ku mojemu przerażeniu, wszyscy wokół odwrócili się ode mnie plecami.
To było ponad 12 lat temu, a mój syn rozwija się teraz w liceum. Ale, podczas gdy on pozostaje nietknięty z tamtego okresu, ja nadal noszę traumę. W ramach powrotu do zdrowia po zranieniu rozmawiałem z innymi, którzy doświadczyli tego samego łamiącego serce odrzucenia. Wielokrotnie słyszę od tych ludzi, jak musieli rozmawiać o swoim żalu i uwolnić się od bólu. Zamiast robić na nich zaginięcie przyjaciół i rodziny, chcieli, żeby byli obecni i słyszeli ich smutek.
Wtedy właśnie doszedłem do wskazania współczującego słuchania jako najważniejszego narzędzia pomocy osobie w potrzebie. To klucz do udzielenia komuś ulgi, której potrzebuje w świecie, który często jest obojętny na jego cierpienie. A co najważniejsze, jest to tak łatwe do zrobienia i szybko zorientujesz się, jak potężne jest to narzędzie. Podczas słuchania ze współczuciem pamiętaj o tych trzech kluczowych elementach, a na pewno odniesiesz sukces:
Brak uznania twojego cierpienia jest nieznośną formą przemocy.
- Andrei LankovNajtrudniejszą częścią słuchania ze współczuciem jest odłożenie na bok swojego ego i pozwolenie mówcy mówić z kilkoma przerwami. Niektórzy z nas uczęszczali na zajęcia z empatycznego słuchania, ucząc się, jak używać komunikatów „ja” i jak powtórzyć to, co mówi mówca. Szybko jednak odkryliśmy ograniczenia tego podejścia, ponieważ sprawiło, że poczuliśmy się skrępowani i brzmiało to sztywno i formalnie. Odciągnęło nas to od tego, co najważniejsze - wypuszczenia głośnika.
Dzięki słuchaniu ze współczuciem nie martwisz się używaniem komunikatów „ja”, przeformułowaniem tego, co powiedział mówca, udzielaniem rad, zadawaniem pytań lub opowiadaniem o swoich osobistych doświadczeniach. Nie chodzi o Ciebie; chodzi o głośnik. Nadszedł czas, aby oczyścić ciało z bólu i smutku. Jeśli masz coś wartościowego do powiedzenia w tej sprawie, to nie jest odpowiedni moment. Zachowaj to na inny dzień.
Kiedy u mojego syna zdiagnozowano autyzm, musiałem zwrócić się o pomoc do profesjonalnego terapeuty, ponieważ nikt w moim kręgu nie chciał słuchać. Czuli się zmuszeni do opowiedzenia mi o swoim bracie, siostrze, przyjacielu, sąsiedzie lub kuzynce, która została dwukrotnie usunięta z autyzmu lub miała dziecko z autyzmem. Czuli się zobowiązani do udzielenia mi banalnych rad, takich jak „nie martw się zbytnio”, „wszystko się ułoży” i „wszystko jest w rękach Boga”. Czuli potrzebę zadawania nieczułych pytań, próbując ustalić źródło autyzmu mojego syna: „Czy myślisz, że było to spowodowane szczepieniami? Czy występuje w twojej rodzinie? Czy miałaś trudną ciążę?
Według psychologa klinicznego Leona Seltzera, pozwolenie komuś rozładować cierpienie jest jednym z największych darów, jakie możemy dać. Pisze: „Niezależnie od tego, czy jest to smutek, niepokój, złość czy ogólnie frustracja, wielokrotne trzymanie się tego, co może się wydarzyć, było związane z pogorszeniem zdrowia - fizycznego, psychicznego i emocjonalnego”.
Słuchanie ze współczuciem wymaga, abyśmy zachowywali się jak profesjonalny terapeuta, pozwalając mówcy ujawnić stłumiony ból we własnym tempie i na własnych warunkach. Nie przyspieszamy procesu, ale pozwalamy mu wyjść w organiczny sposób, czy to poprzez słowa, łzy, czy gniew. Słuchając ze współczuciem, musimy być przygotowani na surowe emocje i nie powinniśmy się ich bać.
Siedzenie w ciszy obok cierpiącego przyjaciela może być najlepszym prezentem, jaki możemy dać.
- NieznanyW dzisiejszym, tętniącym życiem, zaawansowanym technologicznie świecie często oddajemy tylko część siebie przyjaciołom i rodzinie, a druga część trafia do naszego telefonu komórkowego, laptopa, komputera lub iPada. Nasze umysły są zawsze rozdarte między tym, co robimy teraz, co właśnie skończyliśmy, a tym, co robimy dalej. Rzadko żyjemy tu i teraz.
Jednak słuchając ze współczuciem, musimy być w pełni obecni, bez rozpraszania i bez przeszkód. Wymaga od nas odpowiedniego nastawienia: nie ma nic ważniejszego w moim programie niż bycie tutaj i słuchanie, jak ta osoba mówi swoją prawdę i rozładowuje jej ból.
Kiedy patrzę wstecz na ten okres, kiedy lekarz powiedział mi, że mój syn jest autystyczny, teraz zdaję sobie sprawę, że brak słyszenia i wsparcia jest bardziej bolesny niż sama diagnoza. Ponieważ nikt mnie nie słuchał, moje myśli uległy zniekształceniu i zacząłem obwiniać siebie za stan mojego syna. Myślałem, że zrobiłem coś złego w czasie ciąży lub po jego urodzeniu.
Zacząłem czuć się winny i zawstydzony, że jako matka zawiodłem. Gdybym tylko mógł wyrazić te myśli troskliwej duszy, myślę, że rozpoznałbym, jakie były szalone. Ale zamiast tego pozostali we mnie, a ja żyłem w cichym, sekretnym świecie hańby. Stawałem się coraz bardziej odizolowany, nie chciałem przebywać w pobliżu innych mam i ich zdrowych, normalnych dzieci.
Stałem się wielkim orędownikiem współczującego słuchania, ponieważ teraz widzę, jak mogło to mieć duży wpływ na moje życie. Gdyby tylko jedna lub dwie osoby użyły go ze mną po diagnozie mojego syna - zabierając tylko 20 minut z ich życia - czułbym się o wiele lepiej.
Słuchanie czyjegoś cierpienia i radzenie sobie ze łzami i wściekłością wymaga odwagi. Ale ci, którzy cierpią, potrzebują, abyś podjęła ten wysiłek - aby nawiązać połączenie - i dała nam znać, że nasze zranienie ma znaczenie i jesteśmy dla nas ważni. Thich Nhat Hanh, buddyjski mnich i mistrz zen, mówi, że słuchanie ze współczuciem jest sposobem na pozwolenie mówcy „opróżnić swoje serce”.
Nikt nie dba o to, ile wiesz, dopóki nie wiedzą, jak bardzo ci zależy.
- Theodore RooseveltKiedy po diagnozie syna cierpiałem na depresję, moje myśli były zniekształcone. Postrzegałem mojego chłopca tylko jako zniszczone towary, które należało naprawić, a nie wyjątkowe i kochające dziecko, jakim naprawdę był. Byłem zbyt pochłonięty jego terapiami, słuchając, jak profesjonaliści mówią mi, co jest z nim nie tak i jak to zmienić. Całe moje życie czyniło go lepszym, nie cieszyłem się tym, kim był w tym momencie.
Byłoby niezwykle cenne, gdyby ktoś powiedział mi, że zboczyłem z kursu i pomógł mi odzyskać perspektywę. Chociaż nie powinno to mieć miejsca podczas słuchania ze współczuciem, można to osiągnąć podczas obserwacji.
Głównym celem dalszych działań jest powiedzenie: „Słyszałem twoje cierpienie i obchodzi mnie twój ból”. Jest to również okazja, aby potwierdzić uczucia mówiącego: „McKenna, wiem, że martwisz się o swojego syna i o to, co przyniesie przyszłość dla Ciebie i dla niego. Masz pełne prawo się bać. Ja też bym się tak czuł ”.
To także czas, aby podzielić się swoimi przemyśleniami na temat sytuacji i być może poradzić się: „McKenna, jesteś taką troskliwą matką i desperacko pragniesz tego, co najlepsze dla swojego syna. Ale pamiętaj, że to twoje dziecko, a nie pacjent. Znajdź czas z dala od terapii i po prostu bądź z nim głupi i baw się dobrze. ”
Podczas słuchania ze współczuciem, ustanowiłeś fundament, który pokazał, że Ci zależy. Teraz, podczas kontynuacji, jesteś w doskonałej pozycji, aby pomóc mówcy wyraźniej zobaczyć swoją sytuację i przejść do przodu w pozytywny sposób.